siostra Cecylia Kruczkiewicz

S. Cecylia Izydora Kruczkiewicz

Urodzona dnia 17 czerwca 1910 r. w Zarszynie, pow. Sanok, córka Władysława i Teresy Wojtal. Wstąpiła do zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej (tzw. Służebniczki Starowiejskie) w dniu 1 grudnia 1928 r., rozpoczęła nowicjat  w dniu 2 maja 1929 r. Pierwsze śluby złożyła w dniu 4 sierpnia 1931 r., natomiast śluby wieczyste  14 października 1936 r. Odeszła do Pana w dniu  2 kwietnia 1982 r. w Orzechówce w 72 roku życia, a 53 powołania zakonnego.


S. Izydora wychowała się w środowisku religijnym i praktykującym. Przed wstąpieniem do Zgromadzenia ukończyła szkołę powszechną, a następnie pomagała rodzicom w gospodarstwie rolnym. Po ukończeniu I roku nowicjatu przez krótki czas pomagała w pracy przy dzieciach ochronkowych w Krościenku, a następnie została skierowana do szkoły gospodarczej w Szynwałdzle. W szkole tej nabyła umiejętności praktycznych, a ponieważ w tym kierunku wykazywała zdolności, więc po złożeniu ślubów w latach 1931-1933 prowadziła kursy dla dziewcząt: w Woli Bliższej, w Stanlątkach, w Nadybach, w Bolechowie. Już wtedy zaczęła chorować na uszy i leczyła się we Lwowie /1933-1934/. W następnych latach pracowała w kuchniach: w szpitalu w Drohobyczu /1934-1936/, w bursie gimnazjalnej w Brodach /1936-1937/, przez kilka miesięcy w Brzozowie-Zdroju i w szpitalu w Drohiczynie, w Starej Wsi. /1937-1939/, w przedszkolu w Zagórzu /1939-1948/, w Starej Wsi /1948-1949/, przez kilka miesięcy w Czarnym Potoku, w Krakowie na Prądniku Czerwonym /1949-1952/ w Domu Dziecka „Caritas”, w Krasnymstawie /1952-1954/. W roku 1954 przyjechała do Starej Wsi i tutaj jako niedomagająca prasowała i szyła w pracowni do roku 1968. Przez kilka miesięcy /1968/ pomagała w kuchni w Pikulicach, przez rok jako emerytka przebywała w Chłopicach /1968-1969/, a stamtąd została skierowana do Orzechówki /1969-1982/, gdzie pozostała do śmierci, której przyczyną był rak trzustki.

Jak z tej krótkiej biografii wynika, s. Izydora już w pierwszych latach życia zakonnego chorowała na uszy i leczyła się długo u różnych lekarzy, ale bezskutecznie, gdyż słuchu nie odzyskała, ani nawet polepszenia nie było. To swoje kalectwo znosiła cierpliwie, choć boleśnie odczuwała trudności w kontaktowaniu się z otoczeniem.
Była prosta, pracowita, usłużna. Gdy prowadziła kursy dla dziewcząt, przekazywała im zasady moralne i uczyła modlić się. Każdą pracę traktowała poważnie i wykonywała ją sumiennie. W Domu sióstr emerytek w Orzechówce miała zleconą pieczę nad domową kaplicą. Utrzymywała ją w największej czystości i pieczołowicie przygotowywała paramenty. W ostatniej chorobie, gdy przyjmowanie pokarmów sprawiało jej wielkie bóle, przyjmowała je tylko dlatego, aby wzmocnić organizm i móc uczestniczyć we Mszy świętej i przyjąć Komunię św. Zdawała sobie sprawę, że koniec jej życia się zbliża, więc spokojnie przygotowywała się na spotkanie z Panem. Odeszła cicho, jak ciche było jej życie, przecierpiała wiele, więc i nagroda jej będzie wielka.

Biogram opracowano dzięki uprzejmości Sióstr z Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Starej Wsi.