Podziękowanie


Nadesłane podziękowanie od Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP ze Starej Wsi:


"niemowlęctwo duchowe to umieranie sobie, to naśladowanie Niemowlęcia Jezus, a On żył w bardzo trudnych warunkach. Przypomnij sobie żłób kamienny, stajnię bydlęcą, a przede wszystkim świadomość ofiary i cierpień za ludzkość całą. Już ci mówiłem, że Jezus w swym niemowlęctwie wycierpiał w swej duszy i na swym ciele wszystkie cierpienia i katusze późniejszej męki. Życie Jezusa Niemowlęcia nie było beztroskim snem czy odpoczynkiem - kto by tak sądził, błądzi. Bądź mała w uznaniu swej słabości, lecz silna w ufności, a zostaniesz świętą."

/P. J. do s. Leonii Nastał, Dz. t.4/



Stara Wieś, 22.01.21 r.


Czcigodny Księże Proboszczu,
Drodzy Parafianie!


Otrzymałam ostatnio kopertę z ofiarą na budowę szkoły w Zambii z rozprowadzonego w Waszej Parafii kadzidełka. Składam serdeczne BÓG ZAPŁAĆ Księdzu Proboszczowi i Wam, Drodzy Parafianie, od nas, z domu generalnego i od sióstr z misji za tę cenną pomoc!

Trudny dla każdego czas, jaki przeżywamy, nie sprzyja ani wzajemnemu kontaktowi, ani misyjnym inicjatywom, ale mimo to Wasza parafia okazała SERCE! Trud i osobiste wyrzeczenie to cena, jaką Was to kosztowało - tym gorętsze więc PODZIĘKOWANIE! Niech wszystko będzie na większą Bożą chwałę!

Pozostajecie w naszej modlitwie, włączeni do nowenny przez przyczynę bł. Edmunda Bojanowskiego, jaką codziennie odprawiamy w naszej kaplicy przed nieustannie wystawionym Najśw. Sakramentem za ofiarodawców prowadzonych przez nas misji.

Bożej Dobroci polecam całą Waszą Parafię i życzę wszelkich łask na każdy dzień Nowego 2021 Roku. Z modlitwą i serdecznością -


s. Teresa C.
referentka misyjna

***
Poniżej publikujemy również dołączony list od s. Marii Żywiec, która opisuje swoją misyjna posługę w Zambii:

Chamuka, Zambia, 2.12.2020 r.

"Przez Maryję, do Jezusa"

 

Kochani Przyjaciele!

 

Pozdrawiam serdecznie z dalekiej Chamuki w Zambii i bardzo dziękuję, za każde zaangażowanie na rzecz budowy naszej szkoły. Wiem, że w tym roku było bardzo trudno zorganizować jakąś „akcję” dla naszej szkoły, tym bardziej moja wdzięczność jest większa, a Wasza pomoc nieoceniona. Dziękuję, za zakup kalendarza misyjnego, toreb i poduszeczek, za włączenie się dzieci, młodzieży i dorosłych w pomoc dla naszej misji w Chamuka. To dzięki Waszemu poświęceniu szkoła rośnie, co możecie zobaczyć na zdjęciach w kalendarzu i na naszej stronie Fb. Udało się pokryć budynek stołówki blachą, a było to trudne zadanie. Całą konstrukcję pod dach robiliśmy na miejscu, by zaoszczędzić na transporcie. Obecnie przygotowujemy się do wstawienia 43 okien, drzwi, będziemy także powoli tynkować z zewnątrz cały budynek. Jak zwykle nie brak zwyczajnych problemów, np. niedawno spaliła nam się pompa w studni głębinowej i przez kilka dni byłyśmy bez wody, co przy tutejszych upałach groziło wyschnięciem upraw. Ale jak zawsze Opatrzność czuwała nad nami i dzięki wsparciu z Polski udało się szybko zakupić nowy sprzęt i uniknąć najgorszego.

Równolegle do szkoły powstaje gospodarstwo rolne, jest dużo ziemi, więc trzeba ją zagospodarować, tak by wykarmiła nas, dziewczęta i okolicznych mieszkańców. Mamy więc 50 kur, 300 kurcząt, 2 stawy rybne, spory ogród warzywny i sad owocowy. Niedawno zebrałyśmy pierwsze ziemniaki z naszego pola i rozprowadzałyśmy w okolicznych wioskach. Wypalamy też węgiel drzewny z wykarczowanych pod budowę drzew, by się nic nie zmarnowało i było na paszę dla zwierząt. Do odległej o 200 km Lusaki jeżdżę po zakupy dla potrzeb budowy i gospodarstwa, a pokonanie tej trasy, ze względu na złą jakość drogi, zajmuje mi cały dzień. Obecnie mamy porę deszczową, jest ciepło, wręcz gorąco, a do tego ogromne ilości wylęgłych owadów, które szczególnie wieczorami dają o sobie znać w bardzo dotkliwy sposób. Najlepiej więc po prostu zgasić światło, choć i tak spać się nie da.

Zapewne ciekawi Was jak u nas wygląda pandemia. Tu nie robi się testów masowo, bo kraju na to nie stać, a tylko najcięższe przypadki są zliczane i to wybiórczo. W sumie nie wygląda to tak źle. Chyba upały pomogły opanować sytuację. Życie toczy się normalnie. Tylko w kościołach, szkołach średnich i większych sklepach trzeba mieć maseczkę. W większości ludzie we wioskach czas spędzają w domach, o pracę bardzo trudno. Teraz jest pora deszczowa, więc pracują w polu i sadzą kukurydzę. W szkołach nie było zajęć do października, a to z kolei bardzo źle wpływa na dzieci i młodzież. Już wiem o kilku przedwczesnych ciążach młodych dziewcząt. Choć nasza szkoła jest jeszcze nie gotowa, to wkrótce zaczną się korepetycje z języka angielskiego dla lokalnych dziewcząt i młodych mam, które przerwały naukę z różnych powodów. Niektóre nie zdały egzaminów końcowych w siódmej klasie, ponieważ poziom nauczania w szkołach państwowych jest bardzo słaby. Inne, choć zdały, ale nie mają pieniędzy na dalszą naukę, bądź do najbliższej szkoły średniej mają ponad 2 godziny marszu w jedną stronę. Inne jeszcze właśnie zostały młodymi mamami. Dla nich wszystkich siostra Mutinta zorganizuje lekcje, by dały sobie radę, gdy szkoła będzie otwarta. Opisuję to wszystko, by troszkę przybliżyć realia życia tutaj w Chamuka, które są tak bardzo inne, niż polskie.

W nadchodzącym roku, poza wykończeniem i otwarciem stołówki, musimy jeszcze doprowadzić do użytku budynek sanitarny, który jest w bardzo złym stanie, no i już myślimy o nowych klasopracowniach i mieszkaniach dla nauczycieli, którzy tutaj, w buszu, nie mieliby gdzie mieszkać. Często internet bardzo słabo odbiera albo wcale, czasem trudno się komunikować z krajem, ale pozostaję w łączności modlitewnej, dziękując codziennie Panu Bogu za każdą pomoc, której doświadczam dzięki Wam, Kochani!

Jak dotąd za łaską Bożą i z pomocą ludzi udało się zrobić dużo, a to co przed nami, zawierzam Bożej Opatrzności i opiece naszego Założyciela.

Dołączam także najlepsze życzenia na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia i życzę Bożych łask na Nowy 2021 Rok